an24 an24
861
BLOG

Za co Putin kocha Zachód i Polskę

an24 an24 Polityka Obserwuj notkę 6

Tytuł nie jest przypadkowy, Prezydent Władymir Putin ma naprawdę za co kochać tzw. zachód rozumiany jako: republikanizm niemiecki, francuski, amerykański, monarchia parlamentarna oraz republikanizm jako kantyzm (UE w tym Polska). Bez względu na to, co napiszą w swoich analizach George Friedman i analitycy Stratfor. Coś co miało doprowadzić do osłabienia pozycji Władymira Putina, a nawet obalenia Go poprzez demonstracje społeczne – czyli sankcje gospodarcze i finansowe – wzmocniły Putina i odbijają się porządną czkawką republikanizmowi amerykańskiemu i przyspieszają przejęcie przez Chiny pozycji nr 1 zarówno w aspekcie politycznym i gospodarczym. W aspekcie społecznym ten kolektywizm w wydaniu Chin (konfucjanizmu) wygrywa z indywidualizmem w wydaniu Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego. Harvard przegrywa z Uniwersytetem Pekin.

Zacznijmy, jednak od aspektu społecznego, który sprawia, że Putin może sobie na nasz koszt zamówić najlepszego szampana.

Aż dziw bierze, że analitycy tzw. zachodu (Polscy niestety są tylko klakierami) popełnili straszliwy błąd atakując samodzierżawie wypełnione prawosławiem. Nie wiem, może ktoś im z tej części świata powiedział, że Rosja to nadal Marks i Engels. Jak wiecie (opisywałem już), prawosławie od czasów Iwana Pereswietowa – człowiek, który w XVI wieku wymyślił dla Iwana Groźnego oprycznin jest traktowane wyłącznie jako tradycja. Państwo jest wszystkim, a jednostka niczym. Państwo jest zbawieniem, państwo jest Kościołem. Państwo, zwłaszcza święte państwo, jest instrumentem tego zbawienia. Jednostka rozpływa się w kolektywie. W ten sposób Rosjanin pracuje dla zbawienia.

Jednostka się nie liczy, obowiązkiem jej jest pracować dla Państwa Świętego (dla Całej Rusi), bo inaczej nie zostaną Zbawieni. Dlatego im więcej będą cierpieć dla tego Kościoła (Państwa), tym większe zasługi w Niebie i zostaną w „kolektywie” Zbawieni. Na czele Państwa Świętego, który jest kościołem (czymś doskonałym) stoi przywódca np. Władymir Putin, który prowadzi Ich, jako kolektyw do Zbawienia. On chce dobrze i prowadzi politykę mesjańską dla tego Świętego Państwa. Pracuje ciężko, aby w kolektywie, dzięki pracy dla Państwa zostali Zbawieni. Natomiast Pop jest pośrednikiem, który ma pomóc penitentowi np. w wyznaniu grzechów. Pop nie udziela jak w Kościele Katolickim – rozgrzeszenia (lub odmawia rozgrzeszenia) – oczyszcza z grzechów wypowiadając słowa: „Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna, i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. W naglących sytuacjach (np. niebezpieczeństwo śmierci) spowiednik może wypowiedzieć tylko ostatnie zdanie”.Osoba przystępując w katolicyzmie do sakramentu pokuty prosi o Miłosierdzie Boże, a jednostka – Osoba, ma być w stosunku do braci (każdy człowiek), także kierować się Miłosierdziem (przebaczeniem).

Natomiast w prawosławiu interpretacja zakończenia spowiedzi ustnej (była publiczna) – zachowuje również statut tajemnicy absolutnej, który od Piotra Mohyle włączona do rytuału publicznego w Kijowie w 1646 roku i przyjęta przez Kościół rosyjski w 1757 roku, ma przeważnie taką formułę: „Wszystko, coś wyznał mojej ubogiej małości, i wszystko, czego nie mogłeś mi powiedzieć czy przez nieświadomość, czy przez zapomnienie, niech Bóg ci wybaczy na tym świecie i na drugim... Wyzbądź się niepokoju, idź w pokoju”.

Pop jest jedynie świadkiem obecności Chrystusa. Dlatego jak czytam wspomnienia ks. Marina Tokarzewskiego „Straż Przednia” wydaną przez Gabriela Maciejewskiego widzimy, dlaczego Pop bez „grzechu” - mógł pisać donosy i współpracował z władzą. Ponieważ Oni w kolektywie dzięki temu Państwu się Zbawiali. Więc nie mogli inaczej. Dotyczy to całego prawosławia, które ks. Marian Tokarzewski definiuje: przywiązanie do obrządków i zwyczajów tradycyjnych i religijnych. Żadnego uświadamiania i przywiązania do wiary (lud bez wiary jak pop).

Weźmy np. małżeństwa w prawosławiu. Małżeństwo w prawosławiu nie jest obowiązkiem. Prawosławie które Dugin (myśliciel wspólczesnej Rosji) nazywa tradycją a nie religią, mówi o ślubie jako o sakramencie ustanowionym przez Boga - duchowym misterium, w którym Bóg zsyła na parę młodych ludzi jednoczącą i wspomagającą ich łaskę i pomoc we wspólnym chrześcijańskim życiu. Sakrament staje się „łaską wspomagającą”. Aby można było mówić o sakramencie, wymagana jest dobrowolna, niezachwiana wola mężczyzny i kobiety oraz pragnienie dalszego życia we wspólnocie małżeńskiej.

Nieformalne związki, ustanawiające obopólne relacje na podstawie składanej wzajemnie obietnicy, mogą być dalej dzielone na warunkowe oraz bezwarunkowe.

W pierwszym przypadku zakłada się, że osoby w związku żyją jedynie w określonych okolicznościach (dopóki jest na to obopólna zgoda), w drugim – osoby decydują się na wspólne życie bezwarunkowo (które wydają się jednak rzadkością).

W nieformalnym związku osób wierzących prawosławie widzi praktyczny przejaw ich niepełnej wiary i słabego przywiązania do wspólnoty.

Małżeństwa zarejestrowane (mężczyzna i kobieta) w państwowym urzędzie, są traktowane, jako małżeńska para, która jednak nie ma świadomości prośby Boga o błogosławieństwo ich związku.

Nie usłyszymy wezwania do złożenia przysięgi małżeńskiej, jak w Kościele Katolickim - zaczynającego się od sława „Ja biorę ciebie za męża czy żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz Cię nie opuszczę, aż do śmierci. Tak mi dopomóż , Panie Boże w Trójcy Jedyny i wszyscy święci”. Czyli jak mówił św. Jan Paweł II w Liści do Rodzin: „Małżeństwo jest szczególną komunią osób. Rodzina - na gruncie tej komunii - ma stawać się wspólnotą osób. Nowożeńcy podejmują to zadanie - wobec Boga i Kościoła, o czym przypomina im celebrans, w chwili składania przysięgi małżeńskiej. Świadkami tej sakramentalnej przysięgi są wszyscy obecni przy ślubie. Słowa przysięgi małżeńskiej orzekają o tym, co stanowi wspólne dobro - naprzód małżeństwa, a następnie rodziny. Dobrem wspólnym małżonków jest miłość, wierność i uczciwość małżeńska oraz trwałość ich związku ‘aż do śmierci’. To dobro obojga jest równocześnie dobrem każdego z nich. Ma z kolei stać się dobrem ich dzieci. Należy do istoty dobra wspólnego, że łącząc poszczególnych ludzi, stanowi zarazem prawdziwe dobro każdego”.

Kiedy wierzący ludzie, świadomie i bez przymusu, proszą Boga o ich zjednoczenie i błogosławieństwo dla ich związku, wtedy mówimy w prawosławiu o sakramencie małżeństwa.

Tak więc mają faktycznie rozwiązłość seksualną i przykazanie nie cudzołóż jest wyjęte.

Atak tak na Przywódcę i na Rosję jest dla społeczeństwa atakiem na ich Zbawienie, na Święte Państwo. I niech np. minister Antoni Macierewicz powie Im, że to nie tak.

Dzięki państwu się zbawiają – dzięki Putinowi, a ten Zachód chce ich tego pozbawić. Więc dlatego bohater tzw. Zachodu i środowisk „Wyborczej” Niemcow, był dla prawosławnych w Rosji zdrajcą. Ponieważ niszczył kościół w którym się zbawiali poprzez pracę dla niego – służenie i cierpienie.

Aż dziwię się naszym „sojusznikom”, że aż taki błąd popełnili. Przecież w protestantyzmie zbawiasz się pracując ciężko np. w korporacji. Wyznajesz poprzez spowiedź powszechną grzechy i masz czytać Biblie. Przecież nie kto inny, jak Kompania Moskiewska – czyli ten Wiliam Ockham rękami brytyjskimi montował im, właśnie taką tradycję prawosławną. A następnie Martin Luter poczuł pragnienie uzdrowienia Kościoła Katolickiego przy zachętach Londynu. Zaraz za nim kalwinizm, aż w końcu sam Król Henryk VIII Tudor stał się Głową anglikanizmu.
I tak razem w kolektywie (brak jednolitego katechizmu) walczą aby obronić się i chrześcijaństwo przed tym zgniłym i zdziczałym tzw. Zachodem, który chce im zrobić taką krzywdę. Chce zniszczyć ich Święte Państwo, które jest Kościołem.

Tak więc w aspekcie politycznym Władymir Putin jest dosłownie carem, który ma pełnię władzy i walczy o Państwo Święte, aby w tym kolektywie się zabawili. Ponieważ jak mówi prawosławny dogmat: „Prawosławie albo śmierć” - gdzie nie ma prawosławia nie ma zbawienia.

Jednostki, które trzeba poświęcić, to żaden problem. W ogóle się zbawią. W dodatku chce, aby Ich bracia prawosławni z Rusi Kijowskiej zostali zbawieni i walczy o to dla nich. Przypomina, że powinni pracować dla państwa, które jest święte i jest kościołem. Dlatego np. na Ukrainie czy Rosji bardzo często można usłyszeć: „My prawosławni chrześcijanie i wy katolicy...". A z drugiej pod adresem popów: „Ochrzcili nas i porzucili".

Biskup Marian Buczek, były ordynariusz diecezji charkowsko-zaporoskiej tak w jednym z wywiadów dla KAI opowiada jak prawosławny przychodzi i chce stać się katolikiem: „Dlaczego przyszedłeś do nas?". A on był już u prawosławnych, u protestantów, ma porównanie z tą trzecią, katolicką formą chrześcijaństwa. Mówi: „Czuję w moim sercu, że tu jest moje miejsce. Dlatego chcę być katolikiem. Proszę mi w tym pomóc". Gdy usłyszą o tym prawosławni, uznają to za prozelityzm (nawracanie na swoją religię). A ten człowiek pyta: „To czemu Kościół prawosławny mnie nie szukał?”.

Ksiądz biskup mówi także: „Według naszego prawa kościelnego ktoś taki jest niekatolikiem. Z Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich (kanon 35) wynika, że jeżeli prawosławny przechodzi na katolicyzm, ipso facto staje się grekokatolikiem, czyli katolikiem obrządku wschodniego. Dopiero potem czeka go następna procedura administracyjna, żeby mógł zostać rzymskim katolikiem. Trzeba pisać do biskupów, a nawet do Rzymu..."

Konferencja episkopatu Ukrainy napisała już w tej sprawie dwa listy do Kongregacji dla Kościołów Wschodnich, do papieża. My nie chcemy zmiany prawa, tylko dyspensy. Ten przepis powstał chyba w XIX wieku, gdy wielu wykształconych ludzi z Kościołów wschodnich przechodziło do Kościoła rzymskokatolickiego. Aby to zablokować, wprowadzono tę procedurę do prawa i tak już zostało. A ludzie tego nie rozumieją i mówią: Proszę nam nie stawiać barier administracyjnych".

Tak więc kościół unicki na Ukrainie – sztucznie pompowany, a Rosja uważa prawosławnych na Ukrainie, za swoich.

Podsumowując w Rosji państwo jest najważniejsze i wszystko ma być podporządkowane temu państwu, rządzonemu przywódcy. Widać to doskonale na filmach, gdzie cenione są np. fronty - kolektyw, a w takim indywidualizmie – los pojedynczego człowieka - „jedynego sprawiedliwego” - widoczny też w prawie precedensu w wymiarze sprawiedliwości - „jeden sprawiedliwy sędzia” wydający orzeczenie, a w kolektywie tworzy się tzw. linię orzecznictwa.

Przejdźmy teraz do aspektu gospodarczego. Sektory, które przyciągnęły najwięcej inwestycji zagranicznych w 2012 r. to: przetwórstwo przemysłowe (31,8 proc.), pośrednictwo finansowe (28,1 proc.), handel hurtowy i detaliczny (16,4 proc.), przemysł wydobywczy (11,7 proc.), obsługa nieruchomości, wynajem i usługi związane z prowadzeniem działalności gospodarczej (6,5 proc.) i transport i łączność (3 proc.).

Główni zagraniczni inwestorzy w Rosji w 2012 r.: Holandia - 21,13 mld USD (kontrola Londynu i Waszyngtonu powoduje, że Niemcy nie mają pełnej akumulacji pierwotnej kapitału), Cypr - 16,46 mld USD, Wielka Brytania - 13,49 mld USD, Luksemburg - 11,52 mld USD, Niemcy - 7,20 mld USD, Irlandia - 4,67 mld USD, Francja - 4,19 mld USD, Brytyjskie Wyspy Dziewicze - 3,50 mld USD, Japonia - 1,14 mld USD, Chiny - 0,74 mld USD.

Rosyjska gospodarka jest w stagnacji, nie kryje tego nikt. Dodatnie saldo obrotów towarowych handlu zagranicznego obniżyło się z poziomu 189,7 mld USD w 2014 roku do 148,5 mld USD w roku 2015. Bilans ukształtował się w warunkach znaczącego spadku zarówno eksportu jak i importu. Pierwszy obniżył się do 341,5 mld USD - 31,4 proc. (156,3 mld dolarów) w porównaniu z 2014 rokiem, kiedy to eksport wyniósł 497,7 mld dolarów. Ceny towarów w rosyjskim eksporcie spadły (paliwa i surowce) o 35,2%, głównie surowce energetyczne, w tym ropa naftowa gdzie spadek wyniósł 47,5 proc., produkty naftowe ze spadkiem 44% i gaz ziemny – 30,2%. Spadek rosyjskiego importu o 37,4% - 115 mld dolarów z poziomu 308 mld dolarów w 2014 roku do 193 mld dolarów w roku 2015.

Tak więc po nałożeniu sankcji – powinien nastąpić krach totalny. Rosja na kolanach powinna przybiec do Stanów Zjednoczonych i przyłączyć się do „wojny” z Uniwersytetem Pekińskim. Tak się nie stało i jest jednak, ale …Rosja w przeciwieństwie do ZSRR nie jest uzależniona od technologii i kredytów z tzw. Zachodu. Uniwersytet Moskiewski nie zmarnował okresu sankcji.

Rosyjski dług publiczny kształtuje się na poziomie 18% PKB i rezerwy walutowe w wysokości 387 mld USD. Pozwolono rublowi utracić około 50% swojej siły nabywczej w stosunku do dolara, nie wyprzedając wcześniej rezerw walutowych kraju w celu obrony kursu. Bardzo skuteczne posunięcie. Dług publiczny wzrósł i wynosi ponad 170 mld USD. Rosyjskie inwestycje w amerykański dług publiczny, od listopada 2014 roku, spadł do ok. 90 mld USD. Rosyjski bilans obrotów bieżących w 2015 roku odnotował dodatnie saldo na poziomie 69,6 mld USD w porównaniu z 58,4 mld USD w 2014 roku - wzrost o 11,2 mld USD. Ujemne saldo usług zmniejszyło się z 2014 rokiem o 18,7 mld USD, w tym w usługach turystycznych o 12,1 USD, w dochodach inwestycyjnych (mniejsze wypłaty dywidendy i inne opłaty z tytułu kapitału zainwestowanego w Rosji przez cudzoziemców) o 26,3 mld USD i w opłatach pracy o 5,1 mld USD. Wywóz kapitału z Rosji w 2015 roku wyniósł 58,1 mld USD i zmniejszył się ze 152,9 mld w roku 2014., a w 2016 roku występuje dalsze zmniejszanie się wywozu kapitału.

Stanom Zjednoczonym nie udało się odciąć Rosji od świata, mimo sankcji. Pomoc przyszła z Chin i reszty krajów BRICS. Uniwersytet Pekin ratując Rosję, wydatki wlicza w koszta swojego projektu „wojny” ze Stanami Zjednoczonymi, którego instrumentem ma być połączenie Azji z Europą i Afryką – czyli szlaki handlowe lądowe, zdetronizowanie dolara, a więc przejęcie zysków z akumulacji pierwotnej kapitału. W tym celu przechodzą min. na rozliczenia w walutach lokalnych czy China UnionPay - chiński system kart kredytowych, zastąpił w obu krajach Mastercard i Visę czy lokowanie nadwyżek w SDR ograniczając ryzyko walutowe. SDR czyli koszyk - wypadkowa sztucznych walut ponadnarodowych walut emitowanej przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Następnym etapem będzie zastąpienie SDR-ów i oparcie juana i rubla na złocie. Oba kraje cały czas powiększają rezerwy w złocie.

W jakich sektorach przechodzi współpraca pomiędzy Moskwą a Pekinem?

Współpraca odbywa się w sektorze: zdrowia, energii, wojska, finansów, bankowości, szkolnictwa wyższego, IT, mikroelektroniki, przemysłu chemicznego, wody, agrokultury, transportu, infrastruktury, rolnictwo oraz eksploracji kosmosu w tym wysyłaniem na orbitę własnych satelitów.

Czyli branże, gdzie będzie wymagane wysokie technologie. Tak więc przygotowują gospodarkę do czwartego etapu rozwoju cywilizacji plus zabezpieczenie potrzeb wody i żywności.

Gazprom nie dawno otrzymał z Bank of China pięcioletni kredyt w wysokości 2,17 mld USD (ciekawe czy pod zastaw udziałów firmy) - największa w dziejach firmy pożyczka z jednego banku. Zapewne z tych pieniędzy może zostać sfinansowanych wiele inwestycji w tym min. Turecki strumień.

Bank Rozwoju BRICS ogłosił swoją gotowość do udzielenia pomocy finansowej dla projektu budowy magistrali kolejowej dużych prędkości Moskwa - Kazań.

Chiny zamierzają przeznaczyć na ten projekt 400 miliardów rubli w kredycie na 20 lat, ponad 100 miliardów rubli — jako wkład do kapitału zakładowego specjalnej spółki projektowej. Długość magistrali wyniesie około 770 kilometrów, prędkość pociągów wyniesie 400 km/h. Na trasie powstaną przystanki co 50-70 kilometrów. Czas podróży z Moskwy do Kazania wyniesie 3,5 godzin.

Trwają pracę nad dwoma dużymi inwestycjami: pierwsza nosi nazwę Siła Syberii, druga to Gazociąg Ałtaj. Siła Syberii to projekt, dzięki któremu powstanie połączenie między Władywostokiem a Chinami. Połączenie będzie miało długość około 4000 km, przez które początkowo popłynie 6.1 mld m3 gazu rocznie. Umowę między Rosją a Chinami na dostawy paliwa podpisano w 2014 roku na 30 lat.

Gazociąg Ałtaj zostanie zbudowany po zachodniej stronie Syberii. Będzie miał długość około 2700 km i połączy północną część Rosji z Chinami - popłynie dalej, aż do wschodniego wybrzeża. Maksymalny przepływ to 30 mld m3. Do 2020 roku Chiny mogą potrzebować 300-400 mld m3 gazu rocznie, więc potencjał do rozwoju jest ogromny. Pekin dokonał przedpłaty w wysokości 25 mld USD na finansowanie projektu.

Chiny udzieliły pożyczki korporacji Rosneft na zakup TNB, trzeciej co do wielkości spółki wydobywczej w Rosji będącej wcześniej pod kontrolą British Petroleum.

Węgiel – Rostec i Shenhua Group współpracują, by eksploatować złoża węgla na terenie Syberii i Dalekiego Wschodu. Inwestycja opiewa na kwotę 10 mld USD.

Rosatom jest w trakcie budowy 4 elektrowni atomowych. Nim Pekin zwrócił się do Rosatomu, podpisano umowę na budowę z amerykańskim Westinghouse. Kontrakt opiewa na 26 elektrowni.

Rosja jak i Chiny pracują nad system GPS, dzięki temu Chinom globalny GPS, dzięki wybudowaniu przez Rosjan naziemnych stacji na terenie Państwa Środka.

Rosja w 2015 roku zarobiła na eksporcie produkcji rolnej 20 mld USD, czyli więcej niż na sprzedaży uzbrojenia, mimo ograniczeń import żywności o 40% do kwoty 26,5 mld USD. Kombinat Rolny Ros Agro PLC (własność Wadima Moszkowicza) dostał 3 mld rubli państwowego wsparcia i został zwolniony z podatków. W rezultacie osiągnął czysty dochód na poziomie 33%, czyli o 28%. wyższy niż osiągnęła naftowa kompania „Łukoil”. Takich działań wspólnych jest znacznie więcej.

Tak więc luka zrobiona przez Zachód, została bezwzględnie wykorzystana. Mocarstwa lądowe bardzo silnie współpracują, także politycznie zarówno Syria, Turcja, Iran, Bliski Wschód – w tym na podzielenie wpływów w tej części świata, aby każdy zyskał. Rosja prowadzi działania wojenne i jest w koalicji terrorystycznej a w dodatku wspólnie z Chinami, Kazachstanem, Białorusią i Polską zamierza stworzyć lądowy światowy obieg handlu i pieniądza. Chiny stają się gwarantem Międzymorza, a Ukraina obecnie im przeszkadza w realizacji ich planów (i naszych o ile chcemy mieć dochody z akumulacji pierwotnej kapitału i przemysł wysokich technologi) - przedsięwzięciu wymierzonemu w Waszyngton i pośrednio w Berlin (Hamburg), który aspirował do bycia Centrum Logistycznego Nowego Jedwabnego Szlaku.

Na szlaku nitki południowej toczą się działania destabilizacyjne i wojenne, które mają za zadanie nie dopuścić do połączenia Azji z Europą i Afryką (przez Egipt) drogą lądową. Tranzyt kaukaski – nitka przez kaukaz omijająca Ukrainę – czyli omijająca anglosaskich i niemieckich sojuszników doprowadza do połączenia z szyitami (omija działania wojenne). Zapewne powstanie Kurdystan, jako narzędzie do dyscyplinowania sąsiadów np. Turcji. Oddanie świata islamskiego pod kontrolę sułtanów – następcy Mohameda (dlatego Brytyjczycy zlikwidowali taką instytucję) szyitom i sunnitom – likwidację ekstremalnych ruchów islamistycznych, kontrolowanych min. przez amerykańskie służby wywiadowcze. Wyrwanie w zasadzie Turcji spod nosa Stanów Zjednoczonych – drugiej armii NATO. Wejście do Grecji i wydzierżawienie na 99 lat portu w Pireusie i system
S-300.

Tak więc tzw. Zachód doprowadził do bardzo bliskiej współpracy, nawet już nie tylko Chin i Rosji, ale Japonii i Rosji, a to oznacza definitywny koniec dominacji Stanów Zjednoczonych. Dlatego Chiny mogły sobie pozwolić na afronty na szczycie G-20.

Premier Abe i Prezydent Władymir Putin spotkali się, porozmawiali i wszystko idzie ku porozumieniu w sprawie Wysp Kurylskich. Na 15 grudnia planowana jest wizyta Putina w Japonii - prefekturze Yamaguchi. Premier Shinzo Abe zadeklarował gotowość Tokio do intensyfikacji współpracy gospodarczej bez czekania na znalezienie rozwiązania sporu o Kuryle Południowe. Z kolei Prezydent Władymir Putin zasugerował, że w przypadku zbliżenia gospodarczego Moskwa, nie wyklucza ustępstw w kwestii Kurylów.

Więc tzw. demokracje liberalne zachowały się, niczym swego czasu przywódcy Państwa Podziemnego z Premierem Stanisławem Mikołajczykiem na czele, kiedy postanowili „przywitać” Marksa i Engelsa.

To, że politycy w Polsce wygadują bzdury, niech gadają. Ale pytam się, co robi Uniwersytet? Skoro nic, to znaczy, że należy go zamknąć i otworzyć ponownie.
Czas na zmianę podejścia i wypracowaniem realistycznej strategi, które nie może się sprowadzać do tej z przełomu PRL-u i III RP. Wtedy udawano, że jesteśmy tak naiwni, aby nie wiedzieć iż SB - zajmowało się kontrolą społeczeństwa, a WSW – kontrolą organów i instytucji państwa, a sędziowie i prokuratorzy stali na straży Marksa i Engelsa (gloryfikowali państwo i nikt tego z nich nie zdejmie bez względu na to czy był zwerbowany czy nie) i w III RP mieli się sami oczyścić i kształtować poprzez orzecznictwo system prawny. Takie wypaczone schematy funkcjonują w kwestii celowości braku doktryny i realizacji naszej wizji rozwoju cywilizacji, w tym zanalizowaniu potencjalnych graczy, z którymi Prezydent czy Premier czy ministrowie siadają do stołu. Ofiarą tego jest min. śp. Prezydent Lech Kaczyński – jego zapleczu nawet do głowy nie przyszło lub uważali, że Prezydenta nie należy o tym informować – co oznaczał reset w relacjach rosyjsko-amerykańskich ogłoszony 17 września 2009 roku. Jakie mogą być tego konsekwencje.
Wytłumaczcie, co najmniej mało roztropną zgodę najważniejszych dowódców wojskowych i przywódców politycznych, na lot w jednym samolocie. Nikt z nich nie brał pod uwagę, iż może dojść do takiej sytuacji?Nikomu nie zapaliła się w głowie tzw. „czerwona lampka” - nawet w Kancelarii Prezydenta, jego bliskim współpracownikom z Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Pokazuje to też, jakie są w dyspozycji KADRY.

Proszę się uczyć od Premiera Wiktora Orbana, który wie co robi i co mówi, w tym w relacjach z Moskwą i Pekinem oraz Brukselą i Waszyngtonem. W tym, jak mówi aby blisko 40 milionowy kraj, pokazał co potrafi. Jego – 10 milionowy, wie do czego zmierza – dobudowy Wielkich Węgier. Należy mieć nadzieję, że Prezydent Andrzej Duda poprowadzi Premiera Orbana (Węgry) – do jedności ze Świętym Kościołem Katolickim, którego misją jest Miłosierdzie i Zbawienie.

Na koniec, chciałbym poprosić blogerkę Eskę, aby jako architekt nakreśliła i opublikowała na swoim blogu, jak ma przebiegać trasy Nowego Jedwabnego Szlaku i jak je zrealizować oraz kto będzie gwarantem takiego porozumienia.
Rozumiem, że można grać Trójmorzem i instrumentalnie podchodzić do Międzymorza (16 plus Chiny), ale będzie miało to takie same skutek, jak zrealizowane cele i zadania w Powstaniu Warszawskim. 


Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem. 


PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka