an24 an24
2362
BLOG

Droga do Heartlandu – co dalej ze Smoleńskiem

an24 an24 Polityka Obserwuj notkę 25

Echa konferencji prasowej podkomisji powołanej przez ministra Antoniego Macierewicza, spowodowało odbicie fali akustycznej na wielu portalach i blogach. Podobnie emocje wzbudził film Smoleńsk. Jednak bez spokojnego wyjaśnienia: Kto i dlaczego wyrwał klamkę śp. Lechowi Kaczyńskiemu do Heartlandu – będziemy co najwyżej obserwowali stężenie adrenaliny.

Film Smoleńsk, może być bez próby znalezienia odpowiedzi, jedynie na użytek narracji wewnętrznej, podtrzymujący ducha w elektoracie PiS. Do przekazu na użytek zewnętrzny, w tym skorzystania z wytwórni Hollywood. Choćby tych, które za grube pieniądze przejęli nasi sojusznicy Chińczycy, droga jest daleka i nie wiem czy ktokolwiek chce iść w tym kierunku. Sprawa jednak jest poważna, jak uwzględnimy ostatnia konferencję podkomisji. Problem w tym, że w naszym kraju, sprawy poważne, jakoś się rozchodzą po kościach.

Wobec tego trzeba spojrzeć na definicję systemów politycznych i prześledzić, co działo się w Polsce. U naszych sąsiadów, w regionie i na świecie oraz relacjach pomiędzy poważnymi państwami, zarówno w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. Kwestia zbierania dowodów do ewentualnego/ych postępowań/nia sądowego/ych jest tylko, jednym z elementów. Tak jak ustalenie samych przyczyn bezpośredniej śmierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i rozpadnięcia się samolotu na tyle części, z tak małej wysokości oraz tego, czy były wybuchy. Jeżeli tak, to czym spowodowane. Również analizy tego, co się działo od przygotowań, poprzez sam lot, aż po działania dezinformacyjne.

Odpowiedź w aspekcie społecznym i politycznym polskiego Uniwersytetu i Państwa, na pytanie: Kto i dlaczego wyrwał klamkę do drzwi Heartlandu Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu? - jest zasadniczą kwestią dla przyszłości państwa i jego podmiotowej roli w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym, zarówno w ujęciu zewnętrznym i wewnętrznym.

Drugi raz, nie możemy podejść lekką ręką do śmierci przywódcy państwa (jest bez znaczenia czy ktoś Prezydenta lubił), jak to zrobiono w przypadku śmierci Premiera gen. Władysława Sikorskiego. Okoliczności i znaczenia tego pozbawienia – jednak dla społeczeństwa w Generalnej Guberni i ziemiach okupowanych – autorytetu, miało swoje konsekwencje w przyszłości.

Jest to obowiązek Państwa, które chce uchodzić za podmiotowe, a nawet suwerenne.

Jeżeli chcemy być poważni i chcemy, aby nasze państwo było POWAŻNE, a nie pośmiewiskiem w mediach międzynarodowym, to nasz Uniwersytet i Państwo Polskie z tym zagadnieniem musi się zmierzyć. Czy to się komu podoba, czy nie. Prawda, aż do bólu. Bez tego zapomnijcie o jakieś podmiotowości. Teorie spiskowe, nic tu nie wyjaśnią. Są narzędzia uniwersyteckie – uznane w świecie, których nikt nie podważy – a przynajmniej niech spróbuje. Czemu nie.

Jak już wiecie, na czele w aspekcie społecznym tej podmiotowości stoi Uniwersytet – czyli naukowcy, których opłaca min. Państwo i na swoje badania korzystają z tzw. grantów. Tak więc duże pole do popisu jest dla wicepremiera i ministra nauki i szkolnictwa wyższego – Jarosława Gowina.

Nurtuje wiele myślących osób w społeczeństwie zapewne, taka kwestia: Jak to jest możliwe, że ponoć w pełni wolnym i demokratycznym i podmiotowym państwie – żaden naukowiec, w tym politolog czy historyk – czy zespół badawczy (z jakimś wybitnym ekonomistą) – nie pochylił się nad wyjaśnieniem kwestii Heartlandu. Może nawet nie pozwolono, aby rozpocząć prace nad udzieleniem odpowiedzi społeczeństwu polskiemu na takie pytanie?
Więc pytam się, po co społeczeństwu polskiemu taki uniwersytet, który nie zamierza odpowiedzieć na trudne pytania? Jaką wartość prezentuje taki uniwersytet? Może wartość pracy np. człowieka po podstawówce, który przez 6 dni i co najmniej 10 godzin dziennie zasuwa na budowie czy zamiatającego ulice - jest większa i bardziej pożyteczna?

Oczywiście, wszystkie organy w rękach Państwa (czyli polityków sprawujących władzę) mają obowiązek zapewnić w poważnym (dobrze zorganizowanym) państwie wszystkie potrzebne narzędzia, w tym środki finansowe oraz ochronę bezpieczeństwa ich samych i rodzin, w celu wykonania tak ciężkiej pracy. Jest to oczywista, oczywistość, ale nie w postkolonii – czyli bytach i terenach poddanych eksploatacji.

Jeżeli Państwo tego nie robi, to przepraszam bardzo, ale politycy kierujący wówczas państwem pozostają w kręgu podejrzeń. Trzeba będzie odpowiedzieć, dlaczego tego nie zrobiono i czy nie utrudniano, a jak utrudniano – to kto i dlaczego?

Zarówno w podwórku śp. Lecha Kaczyńskiego, jak i dworze Premiera Donalda Tuska jest wiele pytań. Nasuwają się choćby takie, na które nie ma odpowiedzi, a poznanie jest konieczne:

Jakie działania/decyzje itd. w tym czasie wykonywało państwo polskie w relacjach międzynarodowym i wewnętrznym, w aspekcie politycznym, gospodarczym, społecznym? Jakie decyzje podejmował w tym zakresie śp. Prezydent Lech Kaczyński?

Czy Prezydent był informowany przez swoich doradców, urzędników z Biura Bezpieczeństwa Narodowego czy służby podległe Premierowi i jego urzędnikom konstytucyjnym, w tym służby specjalne, że może coś zagrażać życiu i bezpieczeństwa Jego i skąd takie zagrożenie jest i dlaczego?

Wytłumaczyć, co najmniej mało roztropną zgodę najważniejszych dowódców wojskowych i przywódców politycznych, na lot w jednym samolocie. Nikt z nich nie brał pod uwagę, iż może dojść do takiej sytuacji? Nikomu nie zapaliła się w głowie tzw. „czerwona lampka” - nawet w Kancelarii Prezydenta, jego bliskim współpracownikom z Biura Bezpieczeństwa Narodowego?

Wygląda jednak, że nikt jednak nie brał pod uwagę niespodziewanej śmierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a tym bardziej zamachu. Świadczą o tym choćby niepodpisane dokumenty. Nikt, jednak nie walnął pięścią w stół i nie powiedział – najważniejsi dowódcy wojskowi i przywódcy polityczni, nie mogą lecieć jednym samolotem. Trzeba sobie poważnie odpowiedzieć, czy Prezydent w Katyniu miał rozpocząć kampanię, jeżeli tak, to kto był pomysłodawcą tego - po resecie i jaka była opinia w tej sprawie BBN.

Czy Prezydent był informowany, co oznaczał reset w relacjach rosyjsko-amerykańskich ogłoszony 17 września 2009 roku przez Prezydenta USA – Bracka Obame, dokonany po agresji (wojnie) rosyjsko-gruzińskiej.
A więc po próbie zajęcia – właśnie tego gazociągu południowo-kaukaskiego (z kapitałem amerykańskim) przez Rosję „Baku – Tbilisi – Cejhan”. Trwały także rozmowy nad rurociągiem Baku – Odessa – Brody – Płock – Gdańsk. Przylot wówczas Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jak sądzę za zgodą i wiedzą amerykanów (Baiden miał inne plany w tym czasie?), zniweczył w tym czasie zajęcie gazociągu, który po odsunięciu od władzy Prezydenta Saakaszwilego - jest faktycznie pod kontrolą Rosji. Więc Rosja osiągnęła swój cel.

Pytań do otoczenia Donalda Tuska jest znacznie więcej i mam nadziej, że też prokurator zajmie się tym stawianiem zarzutów, a oskarżeni do protokołu będą mogli złożyć wyjaśnienia.

Musimy również odpowiedzieć na kwestie w aspekcie gospodarczym, w tym: Kto stał się beneficjentem zysków z akumulacji pierwotnej kapitału? Gdzie te pieniążki wypracowane w Polsce trafiały? Czy Prezydent mógł (według mojej oceny nie był bez szans na elekcję) zablokować takie działania, ponowną wygraną?

Jakie były plany w aspekcie gospodarczym Prezydenta i jego obozu politycznego np. Czy chciano odejść od realizacji Konsensusu Waszyngtońskiego? - ustawa o finansach publicznych śp. prof. Zyty Gilowskiej szła właśnie w tym kierunku (budżet zadaniowy)? Jak następował przyrost długu, w tym zagranicznego i tempo wzrostu deficytu finansów publicznych i na co szły konkretnie pieniądze – gdzie?

Czy w planach była próba wyrwania się ze „szponów” Mitteleuropa, którą podejmuje obecny Rząd Premier Beaty Szydło?

Czy byłaby podjęta próba uregulowania ustawowo kwestii reprywatyzacji, który dotyka małe i wielkie miasta? Bo przecież wmówienie, że za tym stoi urzędniczka i jakiś mecenas, uwłacza inteligencji. A może wiąże się z jakimiś umowami międzynarodowymi, formalnymi (np. Konsensus Waszyngtoński) lub nieformalnymi?

Sądzę, że przy Prezydencie Lechu Kaczyńskim wiele mniej – demokratyczne państwo prawne, kosztowałoby społeczeństwo.

W aspekcie społecznym musimy również odpowiedzieć i prześledzić awans zawodowy i społeczny ludzi sprawujących ówcześnie władzę. Inaczej musimy spojrzeć na nominację dla Donalda Tuska – kiedy kandydatura wypłynęła, po jakim spotkaniu międzynarodowym i kto ją zaproponował? Jak zmieniała się lista pasażerów, w tym kto i kiedy i dlaczego rezygnował z lotu samolotem?

W aspekcie politycznym musimy również uzyskać odpowiedź od obecnego Ministra Obrony Narodowej Rosji – Sergieja Szojgu (wówczas ministra ds. nadzwyczajnych Rosji), które mamy w filmie „Anatomia upadku 2”, a który mówi na filmie:„samolot zaczął się rozpadać 1 km wcześniej, a pierwsze fragmenty – skrzydło około 500m” (zobaczcie od 39 minuty). Co to oznacza? Minister konstytucyjny Federacji Rosyjskiej – czyli Rosja mówi nam jego ustami, że samolot zaczął się rozpadać 1 km!

Nie wierzycie – zobaczcie. 

O dziwo jest to zbieżne z ustaleniami podkomisji dr. Wacława Berczyńskiego, które poznaliśmy wczoraj na konferencji: „Rozpad samolotu rozpoczyna się na dystansie ok. 900 metrów. Punkt ostatni – zapis komputera pokładowego FMS w momencie jego zamrożenia, 15 metrów nad gruntem w powietrzu”.

Poważnej i fachowej analizie wymagają zdjęcia zamieszczone w filmie „Anatomia upadku 2” - o ile są prawdziwe, to mina Władymira Władymirowicza, jak patrzy na Donalda Tuska – wiele mówi i w głowie powstaje sporo pytań (np. patrz 11.43 sekunda filmu).

Kwestia wydarzeń w Turcji, sprawia, że analizie fachowej musi zostać poddana np. mimiki twarzy, mowy ciała, zachowania itp. Muszą zostać poddane zdjęcia i filmy, również ze spotkań Bronisława Komorowskiego z Barakiem Obamą oraz przywódcami Mitteleuropa. Sojusznik, sojusznikiem ale liczą się wyłącznie interesy.

Na ujawnionym nagraniu przez podkomisję dr Wacława Berczyńskiego, Jerzy Miller - minister spraw wewnętrznych i administracji przekonuje, że trzeba ustalić „jednolity przekaz, albo sami ukręcimy sobie bicz na nasze plecy”.Polska ustami ministra konstytucyjnego mówi nam, że sami sobie ukręcimy bicz. W języku politycznym byśmy powiedzieli, „zderzaki” Premiera...

Minister „super resortu" w rządzie PO-PSL, Jerzy Miller mówił, że niedobrze byłoby z jego punktu widzenia, czy z punktu widzenia jego mocodawców, żeby były różnice w tym, co ogłosi MAK, i tym, co ogłosi Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Natomiast Premier Polskiego Rządu Donald Tusk „zastrzega sobie prawo osobistego nadzoru, może to nie dobre słowo, ale bieżącego przypatrywania się naszym poczynaniom"- tak mówi Jerzy Miller.

Minister konstytucyjnego rządu mówi, Polska jego ustami sugeruje, że jej zależy aby raport MAK i Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych ma być zbieżny.

To jest cała kwintesencja III RP, jako demokratycznego państwa prawnego (nie prawa). Skandal niesłychany. Zastanawiam się, czy nie użyć słowa – zdrada stanu.

W dodatku, ambasador Rosji w Polsce, Siergiej Andriejew, przyznał w programie „Warto rozmawiać", że rosyjskie sekcje zwłok były robione w pośpiechu, dlatego nie dziwi go, iż mogły zajść pomyłki w identyfikacji ciał. Stawia to w nieciekawym świetle byłą Premier Ewę Kopacz, a w rządzie Premiera Tuska - minister zdrowia, która 22 kwietnia 2010 roku mówiła w Moskwie: „Nie było ani jednej pomyłki. Wszystko się zgadza. Nasi eksperci są pełni podziwu dla pracy tutejszego zakładu medycyny sądowej. Pracowali po kilkanaście godzin na dobę”.

Musimy się zastanowić, czy rezolucje Parlamentu Europejskiego mają związek z pracami podkomisji powołanej przez ministra Antoniego Macierewicza (ochrona państwa) i zbliżaniem się do prawdy, czy jednak z udziałem Polski w koncepcji Nowego Jedwabnego Szlaku (czyli nacisku politycznego poprzez który daje się naboje i broń opozycji w walce z PiS, a celem jest odsunięcie od władzy w Polsce PiS i Prezydenta Andrzeja Dudę, w celu ochrony interesów ekonomicznych Mitteleuropy).

Kto w tym czasie w Polsce przebywał z „gości zagranicznych” - proszonych i nie proszonych?

Analizie wymaga także lista obecności i nie obecnych na pogrzebie śp. Lecha Kaczyńskiego?

Czy zwolnienie prof. Kazimierza Nowaczyka z University of Maryland wiąże się z rozpracowaniem TAWS 38?

Kwestia Heartlandu, musi zostać wyjaśniona dla przyszłości i powagi Państwa Polskiego. Póki co wiemy, że w co najmniej dziwnych okolicznościach od 1943 roku, w kluczowych momentach (dogadywania się sojuszników, mocarstw z Imperium, targowania o własne interesy) ginie dwóch przywódca Państwa Polskiego.

Jeden w protektoracie brytyjskim, drugi na ziemi rosyjskiej. W pierwszej sprawie zostają archiwa brytyjskie, które jakoś dziwnie są utajnione.

Trzeba zobaczyć, co mają w archiwach, w sprawie 10 kwietnia 2010 roku, nasi – Polski sojusznicy, w tym z Nowego Jedwabnego Szlaku. Dlaczego nie?

Jeżeli był to zamach, a nie wybuchy spowodowane awarią itp. – to pytań jest bardzo wiele, w tym: Kto i dlaczego był zleceniodawcą zamachu na Prezydenta Rzeczypospolitej? Czyimi rękami wykonano? - tzw. sprawstwo bezpośrednie. Kto i dlaczego brał udział w zorganizowanym spisku - udanym zamachu stanu?

Dlaczego Rosja kłamała. Rosja „zawsze kłamała” i będzie kłamała. Jest to jej stała taktyka dyplomatyczna. Jak złapią zwierzynę – mają wiedzę i dowody dla kogoś niewygodne i mogą nimi grać z mocnymi tego świata o swoje interesy – to nimi grają.  Grają na arenie międzynarodowej. Polska nie jest podmiotem, a wobec tych ujawnionych nagrań - tak na logikę – Tuskowi mieli dowody przekazać?

W czym jest szansa dla Polski na wyjaśnienie „klamki do Heartlandu” i osądzeniu w majestacie prawa, winnych zaniechań, a w przypadku zamachu – wykonawców bezpośrednich, w tym zapewne grupy i osób biorących udział w takim spisku oraz co najważniejsze – zleceniodawców.

Przed Rosją otwiera się szansa, jakiej nie miała nigdy, nawet od czasów powstania swojego państwa – czyli kontroli światowego handlu (którego nitki mają iść przez ich ziemie, ich kraj) – akumulacji pierwotnej kapitału, a więc zbudowania bogactwa kraju, nie wyłącznie przez bogactwa surowcowe, ale przez bogactwo społeczeństwa.

Tak więc sprawa jest niezwykle poważna. Część społeczeństwa wierzy, że to zamach i jeszcze dokonany rękami Rosji. Część społeczeństwa, iż to zwykła katastrofa lotnicza. A w konsekwencji możemy mieć przez następne 70 lat z Rosją na pieńku i brak Nowego Jedwabnego Szlaku z Centrum Logistycznym w Łodzi.

Komuś na tym bardzo zależało? W niektórych stolicach bardzo się ucieszyli, z tego wydarzenia i takiego obrotu sprawy. 


Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem. 

Co łączy Sikorskiego, Matuszewskiego, Kaczyńskiego i Dudę?

Międzymorze

PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka