an24 an24
728
BLOG

Objawiło się nowe – stare Imperium

an24 an24 Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Wiele się dzieje w polityce krajowej i międzynarodowej w ostatnim czasie. Okazuje się, że na naszym globie pojawiło się nowe Imperium. W zasadzie powinienem napisać, że Imperium nigdzie nie zniknęło, ale jest o nim raz głośniej, raz ciszej. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej w minionym tygodniu zdecydował, że po zakończeniu negocjacji z Kanadą, większością 2/3 zdecyduje czy ratyfikować po podpisaniu umowy UE-Kanada (CETA). Jest to właściwe stanowisko polskiego parlamentu, zwłaszcza, że Konstytucja RP w art. 90 ust. 2 mówi, że ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej powinna być uchwalana przez Sejm większością 2/3 posłów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

Tym razem nie mamy jednak doczynienia z umową Polski z Kanadą, a UE z Kanadą – faktycznie z Jego Królewską Mością, która jest głową Kanady i Brytyjskiej Wspólnoty Narodów.

Jednocześnie zgodzono się na tymczasowe stosowanie tej umowy do czasu ratyfikacji przez wszystkie kraje UE (2-3 lata). Umowa ma być podpisana 27 października na szczycie UE - Kanada. Zapisy i tłumaczenia, że stosowanie umowy ma być tylko w kwestiach będących w kompetencjach UE, czyli część handlowa - mogą pozostać tylko na papierze. Umowa jednak jest całością i Sejm w swojej uchwale wyraził zgodę na jej stosowanie tymczasowe, bez ratyfikacji. Więc droga do GMO i zwiększenia dominacji korporacji została faktycznie przez PO i PiS otwarta. Domniemywam, że część inwestycyjna w praktyce też będzie wdrażana. 

Zwłaszcza, że Monsanto Company, czyli międzynarodowy koncern, specjalizujący się w biotechnologii oraz wielkiej chemii organicznej nastawionej na produkcję w zakresie rolnictwa - zostanie przejęty przez niemiecki koncern chemiczny Bayer za kwotę 66 mld USD (zaakceptowana w wrześniu 2016 roku przez zarząd).

Dzieje się to w zbliżonym czasie, gdzie obie strony (PO i PiS) odegrały medialny cyrk aborcyjny. Jak inaczej nazwać zwołanie posiedzenia Komisji (przy dobrych chęciach zmiany prawa) na godzinę 17:30 (szczyt kamer telewizyjnych i oglądalności). Zaplanowany cyrk w sprawie obrony wolności przed Dekalogiem i Miłością.

Zgoda tymczasowa na obowiązywanie umowy, oznacza faktycznie zmniejszenie naszej podmiotowości i możliwości kwestionowania nie korzystnych zapisów dla naszego państwa. Tak lekkomyślne podejmowane są decyzje? Trzeba też uważać, aby sprawozdawcy takich umów, nie byli np. animatorami wspólnot w londyńskiej katedrze Westminster czy świeckim asystentem brytyjskich egzorcystów.

Jest to ewidentny brak decyzji politycznych Państwa Polskiego o posiadaniu własnej doktryny politycznej i jej konsekwentnym realizowaniu. Temu ma służyć min. uniwersytet, a wdrażać wewnątrz min. szkoły. Dlatego włosy na głowi dęba stają, jak słyszę wicepremiera Jarosława Gowina, który dalej będzie utwierdzał nas poprzez model skandynawski uczelni, że ten dualizm na Łabie jest dobry i będzie nadal. Z przerażeniem patrze na odrzucanie naszego dziedzictwa z czasów Korony Polskiej i I RP – czyli personalizmu pedagogicznego, którego we współczesnych czasach wybitnym przedstawicielem był św. Jan Paweł II. Nie dziwmy się, że dalej będą powstawały filmy typu Wołyń, które będą równały nacjonalizm polski z nacjonalizm ukraińskim. W Polsce nikt nie dokonywał ludobójstw. Ukraińcy tak. Polacy z mlekiem matki ssą tolerancję – mamy to w naszej tradycji Korony Polskiej i I RP, ale nie będą się bezczynnie przyglądać hucpom w postaci pałki antysemityzmu Polaków. Koniec z tym. Ukraina sama dokonała wyboru w budowie swojego państwa, wybierając fundamentalizm etniczny.

Tak więc doktryna polityczna = Polska Racja Stanu i długofalowe prowadzenie polityki. Mogę jeszcze raz powtórzyć nie ma zgody na dualizm na Łabie

Sprawa z CETA i TTIP jest bardzo poważna, ponieważ nikt nie widział pełnego (nie ma go) raportu na temat skutków politycznych, gospodarczych i społecznych – jakie może wywołać Umowa CETA i TTIP.

Rada Ministrów, we wtorek, na wniosek wicepremiera Mateusza Morawieckiego wysłuchała informacji na temat skutków politycznych nie podpisania przez Polskę umowy handlowo-inwestycyjnej CETA, pomiędzy Kanadą a UE, wynegocjonowanej w 2014 roku. Jak domniemywam rozmawiano także o spodziewanych korzyściach i kosztach – czyli bilansie zysków i strat z obowiązywania takiej umowy dla państwa polskiego. Wiemy, że tylko w aspekcie politycznym. Nic nie wiemy o aspekcie gospodarczym i społecznym, aby Rada Ministrów się z tym zapoznała.

Skoro to aspekt polityczny, to kto i jakiej pałki zamierza użyć w przypadku słów - Nie Zgadzamy się?

Przed wejściem do UE też ministerstwo (tym razem rozwoju) opowiadało herezje, jaka to mlekiem i miodem płynąca będzie Polska. Jaka miodem jest, każdy widzi. Najlepiej Rząd Beaty Szydło, który rozpoczyna z 2,1 bilionem złotych długu. Natomiast były komisarz KE - Johannes Hahn, otwartym tekstem mówi, że z każdego 1 euro wydanego w Polsce przez Niemcy w ramach unijnej polityki strukturalnej, za Odrę finalnie powraca aż 0,89 euro.

Tak więc nikt nam nic za darmo, nic nie dał. Za wszystko musimy płacić, czy to Konsensusem Waszyngtońskim, czy to kamienicami, czy zaciąganiem długów czy wyprzedażą mienia, w tym przemysłu za bezcen.

Carcalami też mieliśmy za coś zapłacić?

Umowa CETA i TTIP jest po to, aby dobrze zrobić obu imperium. Imperia będzie się dogadywało, nie z nami, ale naszymi sąsiadami. Przejęcie Monsanto przez Bayer jest skutkiem tych rozmów.

Może za dużo od PiS wymagam przez ten blisko rok, ale doktryny i ustanowienia święta Polskiej Państwowości (jak nie możemy zmienić Konstytucji, zmieńmy ustawy i regulujmy kluczowe sprawy świętami – odwołanie się do przeszłości), to raczej mało. Skoro zamierzamy słownie, w ustach przywódców państwa polskiego, aspirować do być podmiotem, zadam pytanie: jakie są korzyści i koszta polityczne, gospodarcze i społeczne dla Polski – podpisania przez UE umowy z takim Imperium, jak Kanada (nie ma ich w pierwszej piątce zysków z akumulacji pierwotnej kapitału, w tym z handlu) i USA?

Jak wiemy Kanada to rozległy powierzchniowo kraj, zamieszkały przez około 35,7 miliona osób. Monarchia konstytucyjną, której głową jest Elżbieta II. Królowa w ramach unii personalnej dzieli władzę pomiędzy rządem federalny i rządami poszczególnych prowincji. Konstytucja obejmuje Kanadyjską Kartę Praw i Swobód (Canadian Charter of Rights and Freedoms), gwarantującą Kanadyjczykom podstawowe prawa i wolności – odpowiednik Wielkiej Karty Swobód (The Great Charter) – akt wydany w Anglii w 1215 i Deklaracja praw (Declaration of Rights), która zaprzysiągł Wilhelm III Orański i przyjęta przez parlament 16 grudnia 1689 r. w formie ustawy o prawach (Bill of Rights).

Kanada jest członkiem Brytyjskiej Wspólnoty Narodów (British Commonwealth of Nations), gdzie głową (mimo, że są tam min. prezydenci państw) jest Królowa Elżbieta II. Nikt tego tam nie podważa. Jest to oczywista, oczywistość. Tak więc faktycznie umowa CETA, pomiędzy Kanadą a UE, jest pomiędzy UE a Brytyjską Wspólnotą Narodów, której głową jest Królowa. Symbolem propagandowym tego Imperium jest James Bond – 007 (wszystko dla JKM, nie zadzieraj z JKM) oraz Igrzyska Brytyjskiej Wspólnoty Narodów odbywające się co 4 lata. Najbliższe w 2018 roku w Australii.

Tak więc moi drodzy, JKM – Wielka Brytania pod postacią Kanady objawia światu, że Imperium ma się dobrze i ma poważne plany. BREXIT jest tylko narzędziem doktryny JKM, którym się posługuje. Ma plany także wobec Polski, która zgodą na obowiązywanie bez ratyfikacji umowy, strzelił sobie w nogę.

Plany JKM wobec tych ziem i bytów, o których nie znamy. Czy można nie interesować się tymi ziemiami, wobec słów Prezydenta Chin (pierwsza od 12 lat wizyta) wypowiedzianych do Prezydenta Andrzeja Dudy: „celem jest zacieśnianie tradycyjnej przyjaźni chińsko-polskiej, umacnianie wzajemnego zaufania politycznego oraz promowanie wspólnego rozwoju. Polska jest liderem w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a także ważnym członkiem Unii Europejskiej. Jest punktem, przez który przechodził Bursztynowy Szlak i Jedwabny Szlak, co jest dużym atutem w budowaniu powiązania między Azją i Europą”- tak mówił prezydent Xi Jinping.

Plany JKM oraz naszych sojuszników wobec nas są. Realizują je na wielu płaszczyznach urzędnicy i poddani, w tym grając skutecznie na wielu fortepianach i instrumentach – muszą spowodować zapalenie czerwonej lampki w Warszawie i zaangażowania po stronie Państwa Polskiego, nie schematycznie ukształtowanych dualizmem na Łabie umysłów.

Postanowiliśmy się zgodzić na obowiązywanie zapisów (przez 2 - 3 lata) tej nie ratyfikowanej umowy, która ma być lada moment podpisana. Rozumiem, że ktoś koszta nam zrekompensuje. Prezes Jarosław Kaczyński (z Premierem Cameronem) i minister Waszczykowski i minister Macierewicz – uzgodnili zapewne, że Imperium: Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych – dopilnują Państwo Niemieckie, do zapłacenia Polsce reparacji z tytułu start i zniszczeń poniesionych przez Rzeczpospolitą Polską, w związku ze zmuszeniem przez tego miłującego „wolność” Locke w wydaniu JKM (przy późniejszej propozycji republikanizmu amerykańskiego w Teheranie do utraty 1/3 ziem Polski na rzecz marksizmu i wyrastającego z niego marksistowskiej Ukrainy i Białorusi w ramach ZSRR) do współpracy przeciw II RP (Rousseau oraz Monteskiusza) tego Kanta wypełnionego Lutrem, na którego nałożono rasizm a egzemplifikacją tego był nazizm Marksem i Engelsem w wydaniu radzieckim z którego wyrasta eugenika w postaci eksterminacji ludności – elementu szkodliwego genetycznie (jednostek i narodów) i klasowego, a w ramach wyższości postępu nad tradycją powstania nowego ciała zdolnego do barbarzyństwa. Homo sovieticus – człowieka pozbawionego duszy - przedmiotu pozbawionego wolności i godności i własności, przeznaczonego do niewolniczej pracy – podporządkowane całkowicie kolektywowi (władzy). Wszystko w imię lepszej przyszłości.

Oczywiście przy akceptacji tego miłującego „równość i demokrację” Jan Jakub Rousseau oraz Monteskiusza w postaci Republik, której symbolem jest Leon Noel, pilnujący wypełnienia się umowo francusko-brytyjskiej, aby przypadkiem Rzeczpospolita przed wkroczeniem Marksa i Engelsa nie skapitulowała nazizmowi.

Aby nie podpisała aktu kapitulacji i przypadkiem nie wypowiedziała wojny temu marksizmowi.

W zbiorze oficjalnych dokumentów ONZ, jak twierdzi dr Grzegorz Kostrzewa - Zorbas nie istnieje traktat, w którym Polska zrzeka się reparacji za II wojnę światową.

Co więcej, dokumentu takiego nie ma również w archiwach ani bibliotece ONZ. Jak wiemy zniszczenia zadane Polsce (minbycia zwycięzcą II wojny straciliśmy blisko połowę ziem II RP) są na niespotykaną skalę w świecie.

Za II wojnę światową Japonia, jak podaje w programie magazyn śledczy, dr Grzegorz Kostrzewa Zorbas, zapłaciła – wobec aktualnej wartości pieniądza ponad 900 mld USD. ONZ za wojnę Iracką z 1990 roku wyegzekwowała od Iraku, ponad 70 mld USD.

Wartość szkód i zniszczeń materialnych zadanych Rzeczpospolitej Polskiej, jak mówi w programie dr Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa, wynosi 850 miliardów USD. Nie obejmuje życia i zdrowia ludzi, utraconego przyrostu demograficznego. Zycie straciło około 5,6 miliona obywateli II RP, czyli w przeliczeniu na ówczesne pieniądze – 5,6 biliona USD (1 milion za zabrane życie ludzkie w wyniku wojny).

Swoje roszczenia reparacyjne ma przedstawić Niemcom – Grecja (ok. 300 miliardów USD). Pole do popisu dla duetu Waszczykowski – Macierewicz, duże.

Jakie przyniesie korzyści i koszta w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym umowa TTIP – jak mawia George Friedman, młode Imperium Stanów Zjednoczonych. Czy takie, jak w Konsensusie Waszyngtońskim?

Może chociaż zażądali w imieniu Rządu Rzeczpospolitej, choć tego:

- zainwestowania przez naszych sojuszników w uzbrojenie Polskich Sił Zbrojnych około 100 mld dolarów (Patrioty za 1 zł);

- zdyscyplinowania Mitteluropa (poprzez Niemcy - UE), że muszą sobie poradzić bez tych rok w rok, 100 miliardów złotych;

- zwrotu złota II RP wraz z odsetkami;

- przypomnienie diasporze żydowskiej iż z roszczeniami zamiast do Polski, maja się udać do rządu Stanów Zjednoczonych;

- Uniwersytet Harvard wprowadzi właściwą narrację dotyczącą min. dualizmu na Łabie w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym.

Blisko rok rządów, to wystarczająco dużo czasu na wystosowanie minimalnych żądań.

Jeżeli polscy przywódcy polityczni miłujący się (wychowankowie ich szkoły zaczynający swoją ścieżkę w ministerstwie spraw zagranicznych) w polityce Skubiszewskiego (brak traktatu pokojowego z Niemcami) tego nie zrobili. To aż strach pomyśleć, jakie plany wobec Polski ma Londyn i Waszyngton.

Jakie mogą być skutki tych umów z udziałem Anglosasów, a naszymi sąsiadami.

Takim skutkiem umowy np. brytyjsko-sowieckiej był Premier Mikołajczyk, który dopuszcza do wycięcia armii państwa podziemnego (oczywiście pod szczytnymi hasłami i ideami), która mogłaby utrudniać skutecznie wdrażanie marksizmu na ziemiach Polskich. Następnie wchodzi do Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Premier Rządu na uchodźstwie wchodząc do tego Rządu, dał pełną legitymizację do wdrażania marksizmu na ziemiach polskich. W nagrodę po wykonaniu misji (z głupoty, czy z innych pobudek) ucieka, pozostawiając działaczy lokalnych i kolegów z aktywu, na długoletnie więzienia w najlepszym wypadku. Skutkiem innej umowy amerykańsko-rosyjskiej we współczesnym czasie, jest 10 kwietnia 2010 roku.

Należało trochę tego Francoisa Hollanda i Republic (wysłannika kapitału niemieckiego) – dowartościować inaczej ambicję Republik, ale w Polsce. Postawić bardzo mocne i twarde warunki, a w przypadku braku jego zgody – ogłosić zerwanie negocjacji. Trochę się z nim pobawić. Decyzjami o powołaniU na podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, odpowiedzialnego za dyplomację ekonomiczną oraz politykę amerykańską i azjatycką - Robert Greya, że jednak nie gramy na wielu fortepianach. Bardziej siedzimy okrakiem i próbujemy kupować sobie czas.

Ale wróćmy na chwilę jeszcze do tej Wielkiej Brytanii, która od kilku lat przygotowujące się do Brexitu, znacznie przed 2014 rokiem (CETA) nie zmarnowała ani chwili. The Times we wtorek opublikował, że przez 15 lat jeśli Wielka Brytania nie wynegocjuje nowego porozumienia handlowego rocznie może tracić od 38 do 66 miliardów funtów rocznie. Taki raport jest ponoć w ministerstwie finansów JKM.

Oczywiście Imperium na to nie może sobie pozwolić i na pewno nie pozwoli. Chyba mało kto ma jeszcze wątpliwości, że dzięki CETA, JKM będzie kontrolowała wymianę handlową. Korporacja może skarżyć państwa, a państwa Nie. Zobaczmy co mówi posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz

Więc kto za to zapłaci i dlaczego tak drogo? Polska i Europa Środkowo-Wschodnia?

Umowę bez ratyfikacji, faktycznie będzie obowiązywała.

Chyba, że Kanada to imperium nowo-objawione. Jeżeli tak, to czym szybciej powinniśmy UE opuścić. Wtedy może i Polska z UE wynegocjuje równie atrakcyjną umowę.

Na wielu fortepianach gra, ale Erdogan. Właśnie zwolniły 150 starszych rangą wojskowych służących w NATO - Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Belgii oraz USA. Z drugiej strony buduje „Gazociąg Turecki” - dwie nitki o przepustowości 15,8 miliarda metrów3 rocznie każda. Komisja Europejska ustami wiceprzewodniczącego Maros Sefcovicia (ds. unii energetycznej), że widzi możliwość transportu gazu właśnie tym gazociągiem (omijającym Ukrainę).

Jestem też ciekaw, co Warszawa na słowa wypowiedziane w Budapeszcie, przez Premiera Wiktora Orbana, podczas Dialogu Partii Politycznych Chin i Europy Środkowo-Wschodniej, że czas na podniesienie środkowoeuropejsko-chińskiego partnerstwa na wyższy poziom oraz wzmożonej współpracy Chin z Europą Środkową i na odbudowie Jedwabnego Szlaku. Budowana razem z Chińczykami linia kolejowa Budapeszt - Belgrad ma zagwarantować przepływ towarów. Stwierdził, że środek ciężkości światowej gospodarki przesuwa się z zachodu na wschód, znad Oceanu Atlantyckiego nad Pacyfik.

Te same Węgry wracając do Korony (św. Stefana), mówią światu. Nie ważne, że te ziemie, są nie w granicach obecnego państwa węgierskiego. Te ziemie są Koroną, są nasze i nic tego nie zmieni.

Na marginesie, zgadnijcie – jaki wysokiej rangą polityk PiS był na tym spotkaniu.
Póki co, dzięki silnym Chinom na podbrzuszu Rosji, z którą Polskę mogą wiązać poważne interesy, posiadamy alternatywę. Więc Polska, naszych sojuszników o nic nie musi prosić. Może czekać na satysfakcjonującą ofertę. Może żądać i robić swoje.

Chciałbym poprosić Panią Premier Beatę Szydło, aby nie przestawał medytować min. o akumulacji pierwotnej kapitału, zmianie dualizmu na Łabie i reindustrializacji - jak rozumiem „intelektualnie intensywnych” - nowoczesnych technologiach z udziałem polskich zdobyczy intelektualnych i technicznych. Chętnie panią Premier pochwalę, że przyjęła założenie właściwe, na miarę obecnych możliwości – jest fabryka w Polsce, zatrudnia polskich pracowników, płaci podatki - kupujemy samoloty. Jeżeli nie fabryka, to co macie do zaoferowania? Ile i dlaczego tak drogo to nas będzie kosztowało?
Tak więc miejmy nadzieję, że przy następnych przetargach zgłoszą się też przedstawiciele nowoczesnej myśli technologicznej Chin i innych krajów, w tym sąsiednich.

Cieszę się także, że Pani Premier powiedziała w Jaworze o planie odpowiedzialnego rozwoju. Istotną rolę ma odgrywać odbudowa przemysłu, reindustrializacja, ale również tworzenie nowych, poważnych inwestycji gospodarczych i przemysłowych, tworzenie w Polsce nowych miejsc pracy w oparciu o powstawanie nowoczesnych zakładów produkujących najnowocześniejszy sprzęt.

Cieszy, że Polska Premier odchodzi od narracji tzw. granic etnicznych, w tym nazewnictwa ziem odzyskanych – inwestycja w Jaworze czyli w Koronie Polskiej. Tym co było, jest i będzie Rzeczpospolitą.

Tydzień medialny Pani Premier, udany – przynajmniej do wewnątrz kraju.

Więc muszę zapytać wicepremier Mateusza Morawieckiego, czy rozumie przez słowo innowacyjność – to, co jest zapisane w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka, gdzie przez innowację rozumie się wprowadzenie do praktyki w przedsiębiorstwie nowego lub znacząco ulepszonego rozwiązania w odniesieniu do produktu (towaru lub usługi), procesu, marketingu lub organizacji.

Czy jednak zamierza oprzeć się na zastosowaniu wysokich technologii (nowoczesnych)? Pani premier mówi o nowoczesnych, a pan wicepremier o innowacyjnych.

Innowacyjność to każda zmiana, która coś ulepsza, daje nową jakość lub pozwala stworzyć nowy produkt czy usługę, której nie ma na danym rynku. Natomiast Polska potrzebuje inwestycji w wysokie technologie (nowoczesne) – kompleksowe produkty. Najnowsze osiągnięcia naukowe, techniczne i technologiczne, w tym w takie gałęzie przemysłu, jak: wojskowa w tym kontrola pola walki, przemysłelektroniczny, lotniczy, kosmiczny, motoryzacyjny, optyczny, farmaceutyczny i biotechnologiczny.

Minister Morawiecki, dobrze, że chodź zdaje sobie sprawę, że na produkcji samych części np. do samochodów, dochód Polaka pozostanie na poziomie 1/4 dochodu obywatela Niemiec. Podniesienie zamożności państwa, poprzez zamożność poszczególnych jednostek stanowiących wspólnotę – w ramach państwa – powinno być celem w aspekcie gospodarczym. Same wysokie marże z produktów, w których, w przemyśle zastosowana zostanie nowoczesna technologia – to za mało. Musi być jeszcze akumulacja pierwotna kapitału, w tym z handlu.

Polska alternatywę ma, jest nią „Jedna droga. Jeden pas” i budowa Międzymorza przy współudziale Chin, jako gwaranta realizacji projektu.

Francja, która ekspozyturę swoją w Kanadzie posiada (Quebec) postanowiła rękami parlamentu Walonii (francuskojęzyczny region) nie zgodzić się na umowę UE-CETA.

Tak więc, najpierw doktryna polityczna, która zapisana jest w naszej przeszłości (demokratyczne rządy państwa prawa oparte na godności, wolności i własności, wypływające z personalizmu) z uwzględnieniem aspektu politycznego, gospodarczego i społecznego. Skoro określimy cele Rzeczpospolitej i uznamy je za osiągalne, wybieramy narzędzia wewnętrzne i zewnętrzne do realizacja. Zewnętrznym narzędziem jest min. Międzymorze.

Poważne państwa (kiedyś min. dwory królewskie, książęce i biskupi) dążą do tego, aby to ich wizja świata, ich wersja rozwoju cywilizacji świata odniosła sukces, czyli wygrała. Niech to będzie w umyśle i sercu pani Premier, Prezydenta i narodu. 


Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem. 

PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości