an24 an24
879
BLOG

Po konsultacjach Premier Beaty Szydło z imperatorową Theresą Mary May

an24 an24 Polityka Obserwuj notkę 10

Premier Beata Szydło wraz z ministrami udała się na konsultacje do imperatorowej, Premier Wielkiej Brytanii - Theresy Mary May.

Podpisanie bilateralnego traktatu dotyczącego obronności pomiędzy Polską a Wielką Brytanią min. w kwesti współpracy wojskowej, wspólnego działania przemysłu obronnego i konsultacje w zakresie zamówień dla armii obu państw – zakomunikował minister Antoni Macierewicz. Traktat ma zastąpić memorandum polsko-brytyjskie z 1995 roku.

Minister Witold Waszczykowski: „Wielka Brytania zawsze będzie partnerem Polski w bezpieczeństwie, bo ma podobną wrażliwość w tej kwestii. I zawsze będzie naszym partnerem gospodarczym. Mamy w tym kraju ok. miliona Polaków. Będziemy musieli się ułożyć w sprawie ich pobytu zapewnia”.

Na wspólnej konferencji prasowej w Londynie, u tego Williama Ockhama (nominalizm) na którego nałożono miłującego „wolność” Johna Locka i w aspekcie gospodarczym wypełniono równie miłującym „wolny rynek na świecie” Adamem Smithem, a w aspekcie społecznym wypełniono doktryną apredestynacji (ciężko pracuj, a będziesz zbawiony) - z ust naszej pani Premier padły takie słowa: „Z punktu widzenia Polski bardzo istotne jest to, jakie gwarancje będą mieli obywatele polscy mieszkający i pracujący w Wielkiej Brytanii, ale łączy się to z tym, jakie gwarancje będą mieli obywatele brytyjscy, którzy będą mieszkali i pracowali w innych krajach Unii Europejskiej, a więc jest to nasza wspólna sprawa” oraz „Jeszcze raz chciałam podkreślić, że dla Polski Wielka Brytania jest partnerem strategicznym, bez względu na to, czy jest, czy będzie już poza Unią Europejską”.

Natomiast „Imperatorowa” zachowała się według starego kanonu – wiele proformy i nie powiedzieć za dużo a zarazem za mało, zawsze zostawiać sobie furtkę do realizacji i obrony Interesów swoich państw. Podkreśliła, że relacje między Wielką Brytanią a Polską są ważne dla bezpieczeństwa i rozwoju obydwu państw. Zaznaczyła, że „partnerstwo chcemy wzmocnić w momencie, kiedy Wielka Brytania będzie wychodzić z Unii Europejskiej. Wielka Brytania i Polska to bliscy sojusznicy w UE. Chcemy pozostać takimi sojusznikami po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE”.

Szkoda, że Premier Beata Szydło powiedziała, aż tyle. Sojusz strategiczny mieliśmy już w 1939 rok, skończyło się utratą połowy ziem Rzeczypospolitej i budową marksizmu na tych ziemiach i bytach. Ono doskonale jest widoczne w „Dualizmie na Łabie”, z 31 marca 1939 roku w w postaci gwarancji premiera Neville'a Chamberlaina oraz „pomocą militarną udzieloną Rzeczypospolitej we wrześniu 1939” czy w granicy ZSRR najbardziej na zachód, a więc na ziemiach, które są Koroną Rzeczypospolitej. O „Katastrofie lotniczej w Gibraltarze” i utajnianiu akt, które mogą uderzać w interes i pozycję Imperium, nawet nie wspomnę. Wszyscy Polacy, którzy będą posiadali obywatelstwo brytyjskie, spać mogą spokojnie. Jego Królewska Mość, z dużym hukiem i odpowiednio przyszytą łatką, pozbędzie się wszystkich tych, którzy będą zbędni i nieprzydatni do budowania potęgi Imperium. Tych, którzy nie zamierzają i nie nadają się do ciężkiej pracy dla sukcesu JKM. Polacy do ojczyzny będą wracać, jak będzie dobrze zorganizowane państwo w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. 

Nie jest to błąd pani Premier, ale doradców ds. polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa. Zwłaszcza, że Premier Wielkiej Brytanii, przed szczytem i na szczycie G-20, w Chinach zuchwałości nie brakowało, powiedziała: „że staną się po Brexicie czempionem wolnego handlu oraz Wielka Brytania będzie globalnym liderem w dziedzinie wolnego handlu” czy inne „Unia będzie musiała podpisać umowę, która będzie dla Wielkiej Brytanii dobra”.

Jesteśmy w tak komfortowej sytuacji. Symbolem tej zmiany jest, że po raz pierwszy od 600-lat, Imperium Brytyjskiemu zależy, co najmniej na istnieniu Państwa Polskiego (mam nadzieję, że nam wszystkim też zależy).  Państwa, które leży na skrzyżowaniu: wschodu i zachodu, północy i południa.

Za czasów II Rzeczpospolitej, Imperium Brytyjskie, którego dewizą jest – tanio kupić (nie koniecznie dobrowolnie), drogo sprzedać – wówczas wysyłała w te rejony świata np. takiego Cartona de Wiart na Polesiu – rezydenta wywiadu brytyjskiego. Wiedzieli doskonale, co się dzieje na Wołyniu przy OUN i UPA – wiedzieli z pierwszej ręki, mieli tam swoje komórki MI6. Warto przypomnieć brytyjskie kampanie przeciwko przyznaniu Polsce, Galicji Wschodniej.

Obecnie proponuje (nie wiemy, czy zrealizuje) fabryki i ośrodek badawczy w postaci brytyjskiego producenta silników lotniczych Rolls-Royce (zakłady badawcze i wdrożeniowe koncernu mają powstać w Ropczycach pod Rzeszowem i stworzyć 3 tys. miejsc pracy) – w Małopolsce Wschodniej, a nie na flance Zachodniej.

Tak więc panowie ministrowie Macierewicz i Waszczykowski – jaka wojna, z kim? Tam gdzie ma być wojna, żadne Imperium – nie będzie budowało fabryk! Rozumiem granie na wielu fortepianach (ale czy tacy Anglosasi zapowiadają, że będą grać czy jednak wyłącznie grają) , ale co za dużo w tej narracji, to nie zdrowo. Żadna pomoc w razie wojny, nie dotrze do Polski, nic nie wpłynie na Morze Bałtyckie.

Inwestycje Imperium Brytyjskiego w Rzeczpospolitej są zabezpieczeniem ich Interesów, na wypadek zamknięcia Cieśniny Malaka i Kanału Sueskiego przez Chiny. Doszło do wniosku, że taniej produkt najwyższej technologii, będzie można dostarczyć do Chin np. z fabryki w Polsce.
Tak więc, czekamy na kolejne tego typu inwestycje.  

Jest więc czas na budowę własnych sił zbrojnych, własnej broni jądrowej, co postuluję już na tym blogu od dawna (nie można Go marnować). Tak więc, po co panowie ministrowie żołnierze amerykańscy w Polsce? Ile i dlaczego tak drogo będzie nas to kosztowało? Czyich interesów (pieniędzy) mają bronić?

Wszak strategia amerykańska polega na destabilizacji, kontroli i zarządzaniu destabilizacją. Celem jest utrzymanie z Imperium, co się da utrzymać – najlepiej hegemonię.

Jakaż musi być przewaga Chin, skoro takie Imperium Brytyjskie, aby być bliżej tego „początku” Nowego Jedwabnego Szlaku (chcą partycypować), Łodzi, decyduje się na ośrodek badawczy silników, w Rzeczpospolitej. Swojego „rebelianta” w związku z tym, wyśle też Republik w postaci fabryki - Hispano-Suiza. Tak pół żartem, pół serio rodzi się nam wyścig - 27 lat (przepraszam od Powstania Chmielnickiego) - nikt nie był zainteresowany inwestycjami w wysokie i najwyższej klasy światowe technologie na tych ziemiach! Tak więc droga „szlachto”, widzicie, co to znaczy potęga Chin. Gdyby Chin silnych nie było, Imperium zawarłoby kolejny sojusz z Rosją i żadne państwo polskie by ich nie interesowało. Potrzeba było do tego – WYŚMIENITEJ ZMIANY – duetu Premiera Beaty Szydło i Prezydenta Andrzeja Dudy.  

Brexit był wykonaniem pierwszego kroku, ku rozpadowi UE, wymierzony w Niemcy. Ku wolnej ręce w polityce zagranicznej Imperium, a przez to i wewnętrznej, aby realizować interesy Imperium i je bronić.

W  tym samym czasie, gdy Prezydenci Andrzej Duda i Joachim Gauck spotkali się w kwaterze głównej Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie, narzędzie polityki niemieckiej - Frankfurter Allgemeine Zeitung – nawet już nie sonduje reakcje światowe, na temat: „Niemiecka broń jądrowa, by zrekompensować brak gwarancji USA”. Tylko informuje. Niemcy są w stanie wyprodukować broni nuklearną w bardzo krótkim czasie. Decyzje w Niemczech zostały zapewne podjęte. Choć współcześnie największym zmartwieniem Niemiec i strefy Euro – jest bankrutowanie Deutsche Bank (6,8 mld USD strat za 2015 rok w sprawozdaniu, instrumenty pochodne – derywaty – o wartości 52 mld USD, 19% swoich przychodów czerpie w Wielkiej Brytanii, ministerstwo sprawiedliwości USA nakład na nich 14 mld USD kary), choć zawsze będą mogli sprzedać całość Turcji, która jak oświadczył Yigit Bulut, główny doradca tureckiego prezydenta Recepa Erdogana – jest zainteresowana kupnem.

Deutsche Bank, to jest porządna pałka w rękach amerykańskich na Niemcy. Firmy ratingowe mają siedziby w Stanach Zjednoczonych i są instrumentem ich polityki. Broń jądrowa w rękach Niemiec oznacza stabilizację. Rzeczpospolita też będzie posiadała narzędzie stabilizacji, broń jądrową.

Dobrą Zmianą w wykonaniu pani Premier, jest inicjatywa powołania Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i stworzenie  jasnych reguł wspierania organizacji pozarządowych (także społecznych i non profit) – czyli tych co dobrze żyją za publiczne pieniądze – w ramach tzw. zasady pomocniczości. Ciekaw jestem, jak kształtują się pensje w ramach tej pomocniczości i jak to się ma do pensji w administracji państwowej czy jednostek samorządowych – zajmujących się pomocniczością.  Każda organizacja powinna, w każdym wniosku (załącznik) i sprawozdaniach wymienić wszystkie dotacje jakie otrzymała z pieniędzy publicznych, jaki skutek konkretny przyniosły ich działania oraz szczegółowo przedstawienie, na co konkretnie wydano pieniądze publiczne.

Natomiast wicepremier Piotr Gliński, który jest widziany w odbiorze społecznym, jako przedstawicielem establishmentu tzw. Inteligencji, dla dobra Rzeczpospolitej – jak całe kierownictwo ministerstwa kultury, powinni zachować się, jak trzeba.

Na koniec, w związku z herezjami pani minister Zalewskiej w sprawie reformy, która nie jest reformą, a za którą ludzie PiS w pierwszej kolejności zapłacą. Samorządy gminne i miejskie i powiatowe, którym tak dobrze chce zrobić pani Zalewska – są w zdecydowanej większości pod zarządem (kontrolą) ludzi związanych z PSL i PO. Więc to Oni będą zatrudniać, nauczać, kształtować.

Prezydent ma racje 4 (0-4) - 4 (GIMNAZJA) - 4. Ale nie to najważniejsze, ważne kto tego będzie uczył i co będzie w tym programie. A najważniejsze czemu to ma wszystko służyć? Jakie chcemy, jako państwa osiągnąć cele? Są szkoły, że dzieci na lekcjach przez 6 lat podstawówki na mikroskopie nie pracowały (nie widziały), a w Gimnazjach - 1 na klasę, a szkołach średnich np. o profilu biologii - sekcja zwłok kury - to nawet nauczycielom w głowie się nie mieści czy inne (zero praktyki). Podobnie jest z fizyką i chemią.

Natomiast cały czas nie rozumiem, skoro wchodzimy w IV etap rozwoju cywilizacji - robotyzacja - to czemu służyć ma 5-letnie technikum? Gdzie w tych zawodówkach będą uczyli się zawodu, skoro nie ma fabryk - gdzie w Polsce są te fabryki? Jakich zawodów – do pracy na przyszłej produkcji, w ramach wysokich technologii czy zakładu masarskiego, a może sprzedawca itd. można wyliczać? I dlaczego 3, a nie 4 lata? Nie wiem, jak pani minister proponuje zorganizować współpracę praktyczną Uniwersytetu i szkoły średniej?

Jestem za zbudowaniem szkoły od podstaw, ruiny nie ma co remontować - za duży koszt. Mamy swoje dobre wzorce kształtowania postaw człowieka, jako osoby i trzeba do tego wrócić i sięgnąć.

Na dziś ważniejsza jest zajęcie się samorządami i tu uporządkowanie zmian, bo będzie po dobrej zmianie. Szczególnie, że wzrost PKB opiera się głównie na konsumpcji, spadek inwestycji w trzecim kwartale tego roku jest największy od początku 2010 r. PKB wzrósł w trzecim kwartale o 2,5%, w porównaniu do analogicznego okresu 2015. Każdy 1% wzrostu więcej, jest na wagę dokonania „Dobrej Zmiany”.

Pozwolę sobie rozszerzyć, o pytania bardzo słuszne, które postawił pod notką Dominiki Korwin-Mikke, bloger ALEKSANDER CHŁOPEK - OUTSIDER221:

„A co z funkcją wychowawczą szkoły? - dalej nic nie wiadomo. A co z narzuconą i realizowaną a fatalną w skutkach tzw. pedagogiką krytyczną? Ona rodzi główne problemy wychowawcze w szkołach. Nie słychać, by coś się w tej kwestii miało zmienić. A co z zapowiadaną redukcją, choćby częściową, biurokracji? Nic”.

Jeszcze raz apeluję, potem nie biadolić, że nikt nie ostrzegał. Spokojnie budowę oświaty przygotować. Dzięki modelowi 4 (0-4) – 4 – 4 – właśnie można dzięki temu dokonać porządnej Dobrej Zmiany w edukacji (jeżeli się chce) – zbudować od nowa, oprzeć na sprawdzonych wzorcach, personalizmie pedagogicznym. Nawet, jak oznaczałoby to wymianę ministra.

Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem. 

http://an24.salon24.pl/717616,czy-dojdzie-do-zmiany-sojuszy-geopolitycznych

http://an24.salon24.pl/718534,szykuje-sie-zmiana-granic-w-europie

http://an24.salon24.pl/718737,w-co-graja-niemcy

http://an24.salon24.pl/726788,wyscig-do-kariery-a-podmiotowosc-i-postulaty-solidarnosci

PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej. 

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka